Siostra ze szwagrem cieszyli się, że ciotka sfinansuje im budowę domu. Nie spodziewali się, że nie zrobi tego za darmo
Siostra i szwagier od lat marzyli o własnym domu. Gdy ciotka zaproponowała, że sfinansuje budowę, byli zachwyceni! Niespodziewanie jednak jej hojność zaczęła budzić wątpliwości…
Kiedy wydawało się, że wszystko idzie zgodnie z planem, ciotka postawiła warunek, który wywołał burzę w rodzinie. Okazało się, że każdy gest ma swoją cenę…
„Prezent, którego nikt się nie spodziewał”
Dorota i Tomek przez lata marzyli o własnym domu. Oboje ciężko pracowali, jednak oszczędności nigdy nie wystarczały na coś więcej niż wynajem niewielkiego mieszkania. Gdy Dorota przypadkiem wspomniała o swoich problemach podczas rozmowy z ciotką, ta szybko zaproponowała pomoc. „Dorotko, wybuduję wam dom! Co z tego, że nie mam własnych dzieci? Zawsze traktowałam was jak rodzinę” – mówiła z szerokim uśmiechem.
Dla Doroty i Tomka była to oferta, której nie mogli odrzucić. Ciotka Krystyna słynęła z oszczędności, ale nikt w rodzinie nie podejrzewał, że skrywa tak duże pieniądze. Plany budowy ruszyły niemal natychmiast. Dorota była w euforii, snując wizje pięknych wnętrz, a Tomek zajął się szczegółowym budżetem. Jednak już wkrótce miało się okazać, że ciotczyna hojność nie była tak bezinteresowna, jak się wydawało.
„Niepokojące sygnały”
Z czasem zaczęły wychodzić na jaw dziwne detale. Krystyna regularnie wpadała na budowę, kontrolując każdy etap prac. Zatrudniła nawet swojego znajomego budowlańca, mimo że Dorota i Tomek mieli już ekipę. „Przecież to moje pieniądze, więc muszę wiedzieć, co się dzieje!” – tłumaczyła. Z każdym dniem wtrącała się coraz bardziej, aż w końcu zażądała kluczy do domu, by „móc sprawdzać postępy”.
Kiedy Tomek zwrócił uwagę, że jej kontrola jest przesadna, Krystyna uniosła brwi. „Młody człowieku, ja wam daję ten dom. A ty, zamiast być wdzięczny, masz pretensje? Może powinniśmy przemyśleć naszą umowę…” – rzuciła z lodowatym tonem. Atmosfera gęstniała, a napięcia między rodzinami stawały się coraz trudniejsze do ukrycia.
„Warunek, który zmienił wszystko”
Wreszcie przyszedł dzień, który zmienił całą sytuację. Krystyna poprosiła Dorotę i Tomka na „poważną rozmowę”. Wyjęła przed nimi dokument i oznajmiła, że mają go podpisać. Okazało się, że ciotka żąda zapisu na dożywotnie mieszkanie w nowym domu. Miała zająć największy pokój, mieć własną łazienkę, a także pełną kontrolę nad częścią ogrodu. „Przecież muszę mieć jakieś zabezpieczenie. Nie chcę skończyć w domu starców” – oświadczyła.
Dorota była zszokowana. „Ciociu, miałaś nam pomagać, a teraz to wygląda jak transakcja. Nie jesteśmy twoimi lokatorami!” – wybuchła. Tomek starał się łagodzić sytuację, ale Krystyna była nieugięta. „Albo podpisujecie, albo nie dam wam więcej grosza!” – powiedziała stanowczo.
„Kulisy jej decyzji”
Zdesperowana Dorota postanowiła dowiedzieć się, skąd u ciotki taki nacisk na zabezpieczenie. Rozmowa z innymi członkami rodziny ujawniła szokującą prawdę. Krystyna miała złe doświadczenia – kiedyś już pomogła innej bliskiej osobie, która po otrzymaniu pieniędzy zerwała z nią kontakt. Od tego czasu Krystyna uznała, że każdy gest musi być obwarowany warunkami.
„Jak skończyła się historia?”
Dorota i Tomek postanowili nie przyjmować dalszej pomocy. Z bólem serca zrezygnowali z dotychczasowych prac, ale nie chcieli mieszkać w wiecznym cieniu kontroli. Co więcej, zerwali kontakt z Krystyną, która poczuła się zdradzona. Historia rodziny pozostała na długo rozmową przy każdym spotkaniu.